czwartek, 30 czerwca 2016

Manicure hybrydowy w domu


Do malowania moich tragicznych, rozdwajających się paznokci zawsze używałam zwykłych lakierów. Jakiś czas temu powiedziałam sobie "dość!". Moja irytacja sięgała zenitu, kiedy po kilku godzinach od pomalowania, kawałki lakieru odpadały. Po prostu pękłam :D. Zaczęłam szukać w internecie innych sposobów, które sprawią, że moje paznokcie będą wyglądać lepiej i nie będę musiała czuć się niekomfortowo w towarzystwie z powodu zerwanych, poodpadanych kawałków emalii. Zaczęłam czytać na temat manicure'u hybrydowego. Znalazłam na Allegro zestaw do przygotowywania go w domu. Cena- 245 PLN :/ .. - masakra. Jednak w zestawie była lampa LED UV 6W, 5 lakierów o pojemności 7ml, aceton 125ml, odtłuszczacz 125ml, blok polerski, 500 sztuk wacików bezpyłowych i stripper, a więc wszystko, czego potrzeba dla początkujących. Postanowiłam zakupić. Okazało się, że się opłacało :) Naprawdę jestem zadowolona. Zdjęcia, które widzicie przedstawiają moje paznokcie po pierwszym wykonaniu, a przyznać muszę, że moje zdolności manualne nie są na wysokim poziomie, a wydaje mi się, że wyszło nieźle.




WSKAZÓWKI I WYJAŚNIENIA:
  • najpierw polerujemy delikatnie płytkę paznokcia blokiem polerskim (dzięki temu płytka zostaje zmatowiona i wszystko lepiej się na niej trzyma) 
  • na wacik nanosimy trochę odtłuszczacza (in. cleanera) i przemywamy płytkę
  • nanosimy CIENKĄ (!) warstwę bazy (zamówicie ją razem z lakierami) i utwardzamy w lampie przez 45 sekund 
  • następnie nanosimy CIENKĄ (!) warstwę lakieru i utwardzamy w lampie 45 sekund
  • czynność powtarzamy, jeśli chcemy mocniejszy kolor
  • później nanosimy CIENKĄ (!) warstwę topu (który również zamówicie z kolorami) i utwardzamy 2 x 45 sekund
  • przemywamy to odtłuszczaczem (aby zmyć warstwę dyspersyjną, która jest lepka) i KONIEC :)
  • przedstawiona przeze mnie instrukcja postępowania jest dla lampy i lakierów firmy Semilac (jednej z najpopularniejszych i w miarę przystępnych cenowo), innych nie próbowałam, więc nie mam porównania, ale tę mogę szczerze polecić.
  • ogólnie polecam Wam poszperanie na Allegro, tam jest dużo fajnych propozycji
  • gdy już kupicie, przed użyciem radzę obejrzeć jakieś filmiki, na których krok po kroku wykonywany jest manicure hybrydowy, to samo ze zdejmowaniem (to mnie dopiero czeka :D)
  • stripper służy do odsuwania skórek przed zmatowieniem płytki (ja tego nie robię) i do ściągania manicure'u hybrydowego
  • aceton służy do ściągania manicure'u hybrydowego
  • ja zamiast bazy i topu kupiłam 2w1, ponoć nie ma różnicy, a dzięki temu mogłam wybrać 4 zamiast 3 kolorów lakierów w zestawie

Zalety:
po zakończeniu paznokcie są suche, można robić wszystko

super błysk

brak odprysków

poprawnie wykonany utrzymuje się do 3 tygodni

chroni płytkę paznokcia przed urazami, dzięki czemu paznokcie stają się mocniejsze

lakiery firmy, którą ja wybrałam- świetne, mocne, dobrej jakości kolory


Wady:
gdy naniesie się za grube warstwy, mogą odpaść, odklejać się, przeszkadzać

widoczne odrosty po jakimś czasie







czwartek, 23 czerwca 2016

Pasta cukrowa do depilacji całego ciała



To moje odkrycie numer 1 jeśli chodzi o tanie i bezpieczne dbanie o siebie. Depilacja dla każdej kobiety jest bardzo ważna, niejedną z nas irytują szybko odrastające włoski (maszynka, krem do depilacji) czy podrażnienia po jej zastosowaniu- szczególnie jeśli chodzi np. o wosk (sztuczny, często podrażniający produkt, na dodatek wcale nie tani). Jego lepszy odpowiednik możemy zrobić same w domu w ciągu kilkunastu minut. Do garnuszka wsypujemy 2 szklanki (u mnie szklanka ma 200ml) zwykłego cukru, wlewamy do tego 1/4 szklanki wody z kranu i 1/4 szklanki soku z cytryny. Gotujemy na średnim ogniu (radziłabym być cały czas przy "produkcji" :D, jeśli zacznie się pienić, po prostu zmniejsz ogień) co jakiś czas mieszając, do momentu aż masa zrobi się złota lub ciemnozłota. Przelewamy do miseczki i gotowe.





Proszę się nie przejmować jeśli masa będzie się wydawać zbyt rzadka, po wystygnięciu będzie ok. Gdy już ostygnie, nabieramy trochę masy i robimy kulkę (można chwilkę pougniatać w rękach). Następnie nakładamy na miejsce depilacji POD WŁOS, przeciągamy trzykrotnie, aby masa dokładnie do włosków się przylepiła i SZYBKIM, ZDECYDOWANYM ruchem zrywamy razem z włosem. Polecam sobie pooglądać filmiki na YT, gdzie dziewczyny fajnie pokazują jak to zrobić. Ja swoją masę przechowuję na szafce kuchennej, zbytnio się z nią nie cackając :D, nawet jej nie przykrywam. Po prostu kiedy mam zamiar jej użyć, wstawiam do mikrofalówki na niecałą minutę, przy średniej mocy, i nabieram ile potrzebuję. Gdyby masa wyszła Wam za twarda, wystarczy dolać do niej troszkę wody, wstawić do mikrofali, wymieszać dokładnie i gotowe. Jeśli chodzi o mycie garnka czy miseczki, wystarczy zalać ciepłą wodą, odczekać aż cukier się rozpuści i można bez problemu myć.

Zalety:
bardzo wydajne (jedną kulką udaje mi się wydepilować nogi)

ekologiczne

tanie

włoski odrastają w moim przypadku co około 3, 3,5 tygodnia

nie podrażnia skóry!

można stosować przy skórze naczynkowej

można stosować w ciąży

małe prawdopodobieństwo wrastania włosków


Wady:
można się nieźle ubabrać jak wyjdzie za rzadkie (dlatego nie wlewajcie więcej niż 1/4 szklanki wody i 1/4 szklanki soku z cytryny)

po depilacji zawsze skóra w tym miejscu się lepi, a nie zawsze chcemy brać prysznic (polecam wtedy przetrzeć nawilżaną chusteczką dla niemowląt)

środa, 22 czerwca 2016

Peeling z kawy



Peeling z kawy ma mnóstwo zalet. Zakochałam się w nim od pierwszego "zastosowania". Oprócz niezaprzeczalnych właściwości złuszczających naskórek, których niejeden (nierzadko kosztowny) "kupny" peeling mógłby jej pozazdrościć, rozpieszcza nasze zmysły swoim niepowtarzalnym aromatem. Ja stosuję raz na dwa tygodnie. Po prostu wsypuję do małej szklanki około 3 czubate łyżeczki zmielonej kawy (równie dobrze może być z opakowania, bądź jeszcze lepiej- ekonomicznie i ekologicznie- fusy) i uciekam pod prysznic. Na rękę nakładam tak jak zawsze żel pod prysznic (najlepiej o zapachu wanilii albo kakao, wtedy zapach jest powalający) i dobieram do tego kawę, pocieram w dłoniach i masuję ciało. Szczerze mówiąc ciężko opisać słowami, jak cudowne jest to uczucie. Z "kupnymi" peelingami nie mam takich doświadczeń. Może dlatego, że aby osiągnąć efekt super odprężającego masażu (że aż ciarki przechodzą z rozkoszy), potrzeba większej ilości ziarenek, tak jak w kawie. Naprawdę serdecznie polecam każdemu spróbować. Oczywiście po peelingu obowiązkowe natłuszczenie naskórka ;)

Zalety:
tania sprawa (zwłaszcza, jeśli ktoś używa fusów, to tak jakby za darmo)

ujędrnienie ciała

totalny relaks i uczta dla zmysłów

dokładne złuszczenie naskórka

delikatny kawowy zapach na skórze po kąpieli

bardzo przyjemny masaż 


Wady:
aby nie było śladów po kawie w prysznicu bądź wannie, trzeba pomachać trochę natryskiem, żeby zmyć :D

osoby ze skórą naczynkową- uważać, nie szaleć, poradzić się specjalistów ;)